WIELKA PARADA ROWEROWATego pięknego deszczowego dnia... :D
Spotkało się na wrocławskim RYNKU wielu pasjonatów dwóch kółek...
Wśród tych wszystkich ludzi było i kilku wrocławskich Bikestatowiczów! :)
Była
Asica, która po kuracji winem wróciła do zdrowia...
Była
Agata, ukochana dziewczyna pewnego bikera...
Był
WrocNam, najlepszy maratończyk jakiego znam...
Był
Gal, ukochany chłopiec pewnej bikerki... ;)
A, i jeszcze ja byłem. ;P
Wszyscy spotkaliśmy się koło pomnika Fredry.
Gdy do niego dojeżdżałem czekała na mnie już spóźniona o 7 minut Asica. ;P
Ja spóźniłem się tylko 8. :D
Chwilę później dotarła Agata z Galem i Michał, znany wszystkim na BS, jako WrocNam. :)
Wesoła wymiana uprzejmości i miłe rozmówki spowodowały, że nawet nie zauważyliśmy opóźnienia w starcie całej imprezy. :)
A impreza ta, zwana Wielką Paradą Rowerową, była organizowana w ramach
Europejskiego Dnia Bez Samochodu.
W końcu, o godznie 12:45 ruszył z wrocławskiego ryneczku peleton, którego liczebność szacowano na 350 osób.
Pięknie to wyglądało...
Kobiety i mężczyźni, malutkie dzieci i seniorzy rowerowej społeczności, turyści, kolarze, szosówki, górale, składaki, kurierzy, bmx-y...
Po prostu wszyscy wielbiciele jazdy na rowerze w każdym wydaniu!
Trasa przejazdu wiodła przez główne wrocławskie ulice, a więc Piłsudskiego, Piotra Skargi, Kazimierza Wielkiego czy Most Grunwaldzki...
Kierowcy chyba byli w szoku ale nie widziałem zbyt wielu incydentów i niemiłych zachowań.
Całą imprezę eskortowała Policja i było to robione w bardzo sprawny sposób.
Muszę przyznać, że mimo kiepskiej pogody pedałowało mi się przyjemnie. Pewnie dlatego, że towarzystwo miałem świetne.
Po raz kolejny sprawdza się teza, że dobre towarzystwo jest kluczem do udanej zabawy. :)
Jadąc z Agatą, Asicą, Michałem i Galem można było zapomnieć o zimnie, padającym deszczu i bolącym mnie ścięgnie Achillesa...
Po godzinnej jeździe wszyscy dotarliśmy na Wzgórze Partyzantów, gdzie dla rowerowej braci przygotowano poczęstunek i losowanie nagród, wśród których do wygrania był rower marki Felt...
Nam niestety nie udało się nic wygrać ale i tak byliśmy bardzo zadowoleni. :)
Bo nagrody nagrodami ale wcinanie „wodorostów” na plaży w środku Wrocławia... przy chłodnej jesiennej pogodzie (choć jeszcze niby lato :D) w miłym towarzystwie jest... bezcenne! :D
Dzięki Wam wszystkim za fajną imprezę!
A tak w ogóle...
To na tej imprezie dzień się nie skończył. :)
Wszyscy razem pognaliśmy w stronę Kozanowa rozjeżdżając się do domów.
Mi do domu nie chciało się jechać więc w bardzo kulturalny sposób wprosiłem się do Asicy ma deser, obiad, podwieczorek, kolację i oglądanie „Na dobre i na złe”. :D
To był dla mnie zaszczyt i wielka przyjemność! :)
Następnym razem zabiorę ze sobą poduszkę i materac. ;P
Z Kozanowa na Księże jechałem w strugach deszczu, a mimo to był to przyjemny powrót. :)
Załapałem fajny klimat. :D
Co chwilę przejeżdżała jakaś karetka na sygnale... co chwilę radiowóz... ciągle trąbiący na siebie kierowcy...
Dziwne, dziwne... Ci ludzie mają niedzielę, dzień wolny, a siedzą za kierownicami swoich aut i tracą nerwy...
Chyba nie o to w życiu chodzi.
Przecież nawet autem można jechać tak jak na rowerze – bez stresu...
Niestety większość kierowców tej tajemnicy nigdy nie posiądzie. :D
I tak dojeżdżam na Borek, ciągle słysząc klaksony, deszcz leje się z nieba, jest ciemno...
Nagle wielki huk, trzask, sypiące się szkło i 50 metrów ode mnie dwa auta wpadają na barierkę oddzielającą jezdnię od chodnika i przystanku tramwajowego...
Kilometr dalej, na skrzyżowaniu Borowskiej z Armii Krajowej... karetka leżąca na boku, rozbite auto i dziesiątki pulsujących niebieskich, czerwonych i pomarańczowych świateł...
Spieszcie się wszyscy dalej...
Szerokiej drogi. :D
To był znów dobry dzień! :)
Dzięki!
TRASA: (skopiowana od Michała :D)
Księże -> Lasek Rakowiecki -> Park Słowackiego -> Rynek...
Kazimierza Wielkiego - Krupnicza - Sądowa - Piłsudskiego - Kołłątaja - Skargi - Oławska - Most Grunwaldzki - Pl. Grunwaldzki - Piastowska - Sienkiewicza - Wyszyńskiego - Ostrów Tumski - Św. Jadwigi - Grodzka - Nowy Świat - Kazimierza Wielkiego - Skargi - Wzgórze Partyzantów...
Plac Orląt Lwowskich -> Legnicka -> Kozanów -> Klecińska -> Hallera -> AK -> Księże
”Who Will Find Me”ASICA NA RYNKUNA ZDJĘCIU: AGATA, GAL I WROCNAM – WROCŁAWSCY PRZEDSTAWICIELE BIKESTATS.PL!Z MICHAŁEM – MOIM ULUBIONYM MARATOŃCZYKIEM :)SZNUR ROWERZYSTÓW NA PIŁSUDSKIEGOWIELKA PARADA NA RONDZIE REAGANA – W TLE AKADEMIKI: „KREDKA” i „OŁÓWEK” :)SŁONECZNY PATROL?! ;PWCINAMY PASZTECIKI, CIASTECZKA i PLACKI Z „WODOROSTÓW” ;)SKRZYŻOWANIE BOROWSKIEJ Z ARMII KRAJOWEJ...BRAWA DLA IDIOTY, KTÓRY STARANOWAŁ KARETKĘ...MAM NADZIEJĘ, ŻE TAKIEGO WIDOKU JUŻ WIĘCEJ NIE DOŚWIADCZĘA TA KARETKA PĘDZIŁA BY RATOWAĆ INNYCH LUDZI, PEWNIE TAKICH JAK TEN CO JĄ WYELIMINOWAŁ...
I KOŁO SIĘ ZAMYKA...